Słaby wzrok a praca na wózku widłowym.
: 06 sty 2013, 10:56
Witam, mam 23 lata i jestem już trochę sfrustrowany swoją obecną sytuacją. Od roku czasu próbuje znaleść jakąś w miarę normalną pracę ale niestety z moim podstawowym wykształceniem jest to chyba niemożliwe. Ogólnie jestem dość "duży" ale praca na łopacie mnie kompletnie nie interesuje. Zawsze chciałem być ochroniarzem bo w ryj nie boje się dostać ale na rynku pracy jest tylko dostępne cieciowanie gdzieś na marketach. Myślałem nawet żeby zrobić jakiś kurs ochroniarski ale z tego co się doczytałem to trzeba też od razu robić zezwolenie na posiadanie broni a ja mam słaby wzrok, no i po za tym trzeba też mieć chyba jakieś wykształcenie do tego. Tak więc dla mnie paranoja to jest trochę bo wiem że bym się w tym sprawdził no ale cóż , widać gość fizycznie coś ochraniający też musi być wykształcony hehe.
Dobra teraz do tematu.
Aby znaleść normalną pracę wpadłem na pomysł zrobienia sobie kursu na koparko-ładowarkę albo na widlaka ale teraz nurtuje mnie jedno pytanie. Posiadam wadę na jedno oko a mianowicie obraz jest trochę rozmazany. Z punktu widzenia okulistów jest to chyba dość poważne ale gdy mam otwarte oboje oczu widzę bardzo dobrze i nigdy nie miałem żadnego problemu z widzeniem i jestem pewny że moja sytuacja wrokowa w ogóle by nie przeszkadzała do prowadzenia takich maszyn. Problem jest tylko taki czy mi formalnie pozwolą na tym pracować i czy w ogóle warto próbować robić taki kurs w takiej sytuacji. Dodam że prawo jazdy mam normalnie , tylko że mam obowiązek jeździć w okularach ale i tak nie jeżdżę a nigdy wypadku nie miałem hehe. No i pracowałem kiedyś na magazynie gdzie przez przypadek zrobiłem nie te testy co trzeba było a właśnie psychotesty na wózek widłowy i ostatecznie je zdałem ALE... w kwestii okulisty wyglądało to tak że okulistka miała chyba z 70 lat a ja połowę tablicy zapamiętałem gdy miałem czytać chorym okiem i możliwe że dlatego mi się udało.
Tak więc to by było na tyle , proszę o wasze wypowiedzi bo bycie bezrobotnym już mi bardzo doskwiera no a precyzyjnie to napiszcie czy warto brać się za ten kurs na wózki bądź koparki.
Pozdrawiam 8)
Dobra teraz do tematu.
Aby znaleść normalną pracę wpadłem na pomysł zrobienia sobie kursu na koparko-ładowarkę albo na widlaka ale teraz nurtuje mnie jedno pytanie. Posiadam wadę na jedno oko a mianowicie obraz jest trochę rozmazany. Z punktu widzenia okulistów jest to chyba dość poważne ale gdy mam otwarte oboje oczu widzę bardzo dobrze i nigdy nie miałem żadnego problemu z widzeniem i jestem pewny że moja sytuacja wrokowa w ogóle by nie przeszkadzała do prowadzenia takich maszyn. Problem jest tylko taki czy mi formalnie pozwolą na tym pracować i czy w ogóle warto próbować robić taki kurs w takiej sytuacji. Dodam że prawo jazdy mam normalnie , tylko że mam obowiązek jeździć w okularach ale i tak nie jeżdżę a nigdy wypadku nie miałem hehe. No i pracowałem kiedyś na magazynie gdzie przez przypadek zrobiłem nie te testy co trzeba było a właśnie psychotesty na wózek widłowy i ostatecznie je zdałem ALE... w kwestii okulisty wyglądało to tak że okulistka miała chyba z 70 lat a ja połowę tablicy zapamiętałem gdy miałem czytać chorym okiem i możliwe że dlatego mi się udało.
Tak więc to by było na tyle , proszę o wasze wypowiedzi bo bycie bezrobotnym już mi bardzo doskwiera no a precyzyjnie to napiszcie czy warto brać się za ten kurs na wózki bądź koparki.
Pozdrawiam 8)